poniedziałek, 16 lipca 2012

Sałatka owocowa pełna słońca


Fot. Na chwilę przed uwieńczeniem dzieła chmurką śmietany. A, może morzem śmietany...?
Spełnienie słodkiego marzenia: owocowa sałatka przygotowywana w słoneczny poranek. 

Smak tylko... owocowy, bez zbędnych dodatków. 

No dobrze, przyznam się, na koniec dodałam śmietany, tej bardzo niedietetycznej. ;)

Zawsze mi czegoś brakuje, gdy zbyt długo spożywam tylko jogurt stroniąc od śmietany.


Składniki, przedstawiam:


- mango,
- banan,
- 3 brzoskwinie "ufo" (obrałam ze skórki, miały już ją odrobinę za mechatą ;) ) 
- 2 nektarynki
- 2 duże, okrągłe, ciemne śliwki (kto wie co to za jedne?)

Sałatka została zaserwowana w dużych kuflach, których zwykłym przeznaczeniem jest piwo do ust nosić ;), dlatego jako "pianka" do zwieńczenia owocowego dzieła posłużyła, mniam, śmietana :)
"Pianka" jest konieczna... wyjaśnienie na końcu. 

+ po 4 łyżki śmietany na kufel :)

Przygotowanie:


Owoce myję. Obieram ze skórki banan, mango i brzoskwinie.
Wszystkie pestki oddzielam od miąższu.
Słodki miąższ kroję w większe lub mniejsze kawałki.
Dokładnie mieszam.

Podczas robienia sałatki na słońcu wydziela się obficie sok :)

Nakładam owoce do kufli, polewam śmietaną :)

Pozostaje już tylko delektowanie się smakiem :)

Bardzo miły owocowy początek dnia :)

Smacznego :)

W niektórych krajach, gdy... barman zaserwuje piwo bez pianki, oznacza to tyle co: "dość już na dziś wypiłeś"...

Jeśli zaserwujecie na śniadanie tą owocową sałatkę bez śmietany,
może zdarzyć się, że dokładki nie będzie ;)
U nas była taaaaka dokładka :) mniam :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.