Fot. Na chwilę przed uwieńczeniem dzieła chmurką śmietany. A, może morzem śmietany...? |
Spełnienie słodkiego marzenia: owocowa sałatka przygotowywana w słoneczny poranek.
Smak tylko... owocowy, bez zbędnych dodatków.
No dobrze, przyznam się, na koniec dodałam śmietany, tej bardzo niedietetycznej. ;)
Zawsze mi czegoś brakuje, gdy zbyt długo spożywam tylko jogurt stroniąc od śmietany.
Składniki, przedstawiam:
- mango,
- banan,
- 3 brzoskwinie "ufo" (obrałam ze skórki, miały już ją odrobinę za mechatą ;) )
- 2 nektarynki
- 2 duże, okrągłe, ciemne śliwki (kto wie co to za jedne?)
Sałatka została zaserwowana w dużych kuflach, których zwykłym przeznaczeniem jest piwo do ust nosić ;), dlatego jako "pianka" do zwieńczenia owocowego dzieła posłużyła, mniam, śmietana :)
"Pianka" jest konieczna... wyjaśnienie na końcu.
"Pianka" jest konieczna... wyjaśnienie na końcu.
+ po 4 łyżki śmietany na kufel :)
Przygotowanie:
Owoce myję. Obieram ze skórki banan, mango i brzoskwinie.
Wszystkie pestki oddzielam od miąższu.
Słodki miąższ kroję w większe lub mniejsze kawałki.
Dokładnie mieszam.
Podczas robienia sałatki na słońcu wydziela się obficie sok :)
Nakładam owoce do kufli, polewam śmietaną :)
Pozostaje już tylko delektowanie się smakiem :)
Bardzo miły owocowy początek dnia :)
Smacznego :)
W niektórych krajach, gdy... barman zaserwuje piwo bez pianki, oznacza to tyle co: "dość już na dziś wypiłeś"...
Jeśli zaserwujecie na śniadanie tą owocową sałatkę bez śmietany,
może zdarzyć się, że dokładki nie będzie ;)
U nas była taaaaka dokładka :) mniam :)
Jeśli zaserwujecie na śniadanie tą owocową sałatkę bez śmietany,
może zdarzyć się, że dokładki nie będzie ;)
U nas była taaaaka dokładka :) mniam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.